StartDzieciarniaPoborowe dzieci

paragrafyJest w Polsce sporo obowiązków, które obywatele muszą wypełniać. Kiedyś młodzi mężczyźni, którzy ukończyli 18 rok życia, dostawali wezwanie do wojska. Spora część unikała tego obowiązku jak ognia. Bardzo chorowitych mieliśmy zatem osiemnastolatków. A spora część miała ogromne problemy psychiczne. Co nie dziwi chyba nikogo... :)

Obowiązków jest jednak więcej. Jakiś czas temu doszedł kolejny. Pięcioletni obywatele mają obowiązek przygotowania do obowiązku ;) szkolnego. Jako że nasza Ma. w listopadzie tego roku osiągnie odpowiedni do tego wiek, to tydzień temu otrzymaliśmy pismo. Autorem jest pani dyrektor jednego z lubelskich przedszkoli. Pismo zaczyna się od powołania się na artykuły i paragrafy ustawy o systemie oświaty. Potem jeszcze kilka zdań pogrubionym drukiem - coś o nieprzekraczalnych terminach. Do 21 lutego MUSIMY się zdecydować. Chodzi o to, że przewidzieli w tym przedszkolu miejsce dla Ma. Tyle tylko, że to na drugim końcu miasta. Dlaczego więc tam akurat jest miejsce dla Ma.? Bo jest jeszcze inny obowiązek. Meldunkowy. Zameldowani jesteśmy "w rejonie" tego właśnie przedszkola.

W piśmie powiadamiają nas, że możemy się na to miejsce nie zgodzić, jeśli Ma. będzie uczęszczała do innego przedszkola lub oddziału przedszkolnego. Jest jeden problem. Do najbliższego nam przedszkola pierwszeństwo przyjęcia mają oczywiście dzieci zameldowane w jego okolicy. I one mają czas do 21 lutego. Czy w praktyce nie oznacza to, że my MUSIMY wozić Ma. na drugi koniec miasta?

I tak się zastanawiam - już dawno temu słyszałam o tym, że nie ma rejonizacji. Jest nadal. Już dawno temu słyszałam, że nie będzie obowiązku meldunkowego. Jest nadal. Potrzebny jakiś komentarz?

Może pięciolatki też zaczną teraz masowo chorować i mieć problemy psychiczne? Wątpię. Dlaczego? Bo rodzice ryzykowaliby, że dzieci zostaną im po prostu odebrane...

Zastanawiam się jeszcze nad rzeczą inną - czy dzieci z drugiej połowy roku nie powinny czuć się dyskryminowane "powoływaniem" do szkoły/przedszkola w tym samym czasie, co ich koledzy i koleżanki z poczatku roku? W końcu dzieciaki ze stycznia mają nieco więcej doświadczenia - miały więcej czasu na dojrzewanie i uczenie się, niż te z listopada, czy grudnia. Może powinny się powołać na Konstytucję i brak równych szans? Jakiś pozew może powinny przeciwko państwu wnieść? Tylko czy one mają takie prawo?